Dlaczego polskie przedsiębiorstwa nie upadają pomimo pandemii? Piotr Łagowski

Dlaczego polskie przedsiębiorstwa nie upadają pomimo pandemii

Ostatni rok był katastrofalny dla biznesu w Polsce. Epidemia koronawirusa i związane z nią kolejne lockdowny zrujnowały podstawy funkcjonowania wielu branż i przedsiębiorstw. Wydawać by się mogło, że w ślad za tym gospodarka doświadczy wielu upadłości firm, jednak na ten moment statystyki nie są złe- wg danych COIG w roku 2020 liczba upadłości firm nie uległa zmianie w stosunku do roku poprzedniego.

Jak interpretować te dane? Czy są one świadectwem wyjątkowej odporności polskich firm na trudne warunki rynkowe czy też powody są inne? Poniżej próba odpowiedzi na tak postawione pytanie.

Tymczasowe regulacje prawne

Jednym z głównych czynników wpływających na ograniczenie skali zgłaszanych upadłości przedsiębiorstw były nowe „epidemiczne” regulacje prawne. Przykładem takiej regulacji jest wprowadzony mechanizm, który umożliwia wstrzymanie się ze złożeniem wniosku upadłościowego do czasu zakończenia stanu epidemii lub zagrożenia epidemicznego. Wielu potencjalnych bankrutów z pewnością ten mechanizm wykorzystało. Wprowadzono również procedurę tzw. „uproszczonej restrukturyzacji”, która może zostać wykorzystana przez przedsiębiorców do skutecznej ochrony przed wierzycielami. Wiele firm wykorzystało tą ścieżkę, co przyniosło efekt w postaci podwojenia liczby postępowań restrukturyzacyjnych w roku 2020 w stosunku do roku poprzedniego.

Należy jednak zaznaczyć, że są to regulacje tymczasowe. Wraz ze spodziewanym w tym roku zakończeniem formalnego stanu zagrożenia epidemicznego nie będzie już można unikać obowiązku złożenia wniosku upadłościowego. Nawet jeżeli uda się sukcesem zakończyć trwające postępowania restrukturyzacyjne to znaczącą część zadłużenia trzeba będzie spłacić. Czynnik ten więc już niedługo przestanie działać.

Pomoc publiczna

Z pewnością jednym z elementów, który oddalił upadłość wielu firm była pomoc publiczna. Jakkolwiek nie oceniać skuteczności kolejnych tarcz pomocowych w istotny sposób ochroniły one wiele firm przed kłopotami finansowymi. Dotyczy to w szczególności małych firm w pierwszych miesiącach epidemii, kiedy pomoc publiczna była znacząca.

Pomoc publiczna udzielana dużym firmom była relatywnie dużo niższa, jednak również w ich przypadku już sama perspektywa jej uzyskania mogła powstrzymywać przedsiębiorców od zgłaszania wniosków upadłościowych („epidemia się zaraz skończy, dostanę jakąś pomoc, jakoś to przetrwam”). Obecnie już chyba większość przedsiębiorców wie, że musi liczyć głównie na siebie.

Rezerwy kapitałowe

Każda racjonalnie zarządzana firma powinna mieć rezerwy kapitałowe, umożliwiające jej przetrwanie w trudnych czasach. Niestety większość polskich firm ma z tym problem. Wynika to głównie z ich krótkiej historii oraz z konieczności ciągłego inwestowania w celu „dogonienia” bardziej zamożnych firm zagranicznych. Trwająca epidemia z pewnością znacząco uszczupliła i tak mizerne rezerwy kapitałowe wielu polskich firm.

Kapitał obrotowy

Znaczące zmniejszenie przychodów w czasach epidemii nie zawsze oznacza natychmiastowe problemy z cash- flow. Mniejsza sprzedaż to także mniejsze zaangażowanie kapitału obrotowego- maleją nasze należności, można ograniczać wielkość zapasów, opóźniamy płatności niektórych zobowiązań. W pierwszych miesiącach po załamaniu się przychodów wiele firm nie doczuwa jeszcze ogromnych problemów płynnościowych. Ponieważ główną przesłanką ogłoszenia upadłości jest brak wypłacalności to początkowo nie istnieją przesłanki do jej ogłoszenia.

Niestety jest to tylko czynnik tymczasowy. Skala niedoborów środków finansowych w firmach ujawni się z całą mocą wtedy, kiedy po powrocie do normalności trzeba będzie odbudować wartość kapitału obrotowego. Banki z pewnością nie będą skłonne do znaczącego wzrostu finansowania zadłużonych i nierentownych przedsiębiorstw, bez których to środków firmy nie będą w stanie wrócić do normalnego funkcjonowania. Nadmierne zadłużenie oraz brak możliwości regulowania swych zobowiązań to niestety oczywiste przesłanki do ogłoszenia upadłości.

Podsumowanie

W odróżnieniu od rosnącej liczby bankructw konsumenckich, w chwili obecnej nie obserwujemy jeszcze w danych statystycznych wzrostu liczby upadłości firm. Jest to jednak tylko sytuacja tymczasowa. Wiele wskazuje na to, że w roku 2021 nastąpi wysyp upadłości przedsiębiorstw, albowiem przestaną działać czynniki, które do tej pory ograniczały skalę tego zjawiska.

Kołem ratunkowym dla zagrożonych upadłością firm mogą być transakcje kapitałowe, doprowadzające do pozyskania nowych inwestorów lub polegające na zbywaniu części swoich aktywów i wychodzeniu z części prowadzonej działalności.

——————–

PLCF oferuje kompleksowe usługi doradztwa związanego z pozyskiwaniem finansowania. Nasza specjalizacja to strategiczne doradztwo M&A w tym pomoc w pozyskiwaniu inwestorów i zbywaniu zorganizowanych części przedsiębiorstw.

 

Top